środa, 14 kwietnia 2010

10 kwietnia

Wracam do tego dnia, bo trzeba wracać...
Sobota -10.04.2010
Godzina 7 rano… ja śpię w najlepsze, a o tej pewnie godzinie na pokład samolotu rządowego wchodzi pełna delegacja osób lecących także w moim imieniu oddać hołd poległym w Katyniu oficerom w 1940 roku. Lecą w moim imieniu, chociaż o tym wcale nie myślę... Wieczorem pewnie w obejrzę relację w TV i skomentuję: Dobrze im powiedział!! Prawdziwie uczcił pamięć ofiar, taki to Prezydent! Obejrzę. Pomodlę się za poległych oficerów sprzed 70 lat i to koniec.
O 8-ej budzę się i odmawiam Jutrzenię. Jakoś nadal jestem senna, a w głowie wciąż mi brzmi „Króla wznoszą się ramiona”. Pieśń piękna, ale wielkopostna, nie pasuje na Wigilię święta Bożego Miłosierdzia. Nie wiem czemu, ale pieśń uparcie gra mi w głowie, duszy….
Wreszcie wstaję. Robimy śniadanie. Ubieram się, znów założyłam jakaś smutną bluzkę w kolorze fioletu, a przecież to oktawa Wielkiejnocy… Włączam tv, leci na Ale kino jakiś sympatyczny film, ale i tak nie będziemy go oglądać, bo zaraz wybieramy się do Ewy, za Warszawę. No dobra, jeszcze tu sprzątnąć, kotu dać jeść, zabrać książkę. Jeszcze krótki tel. do Karola, aby się upewnić co do miejscowości, gdzie mieszka Ewa… Szybki mail do Ewy, że przyjedziemy ok. południa, jeszcze jednen z nr. telefonu, na w razie czego.…no i zaraz wychodzimy. Pogoda brzydka, warto wziąć parasol...
I nagły sms od W. „Módlmy się za tych co zginęli w katastrofie w Smoleńsku… mieli oddać hołd ofiarom Katynia…”Jak to??!! Podbiegam do wyłączonego telewizora, a oczy już nabrzmiewają łzami. >>Pierwsze skojarzenie – rodziny katyńskie giną jadąc na groby oficerów<<
Włączam tv już płacząc… Widzę czarno-białe zdjęcie pary prezydenckiej. Już wiem. Padam na kolana wołając: Prezydent nie żyje! Nie!! I zaraz tylko jedne słowa: Wieczny odpoczynek racz im dać Panie. Tak zaczął się weekend. Czas, który wciąż trwa… Każdego dnia przeżywany od nowa. Niedziela przyjazd trumny Prezydenta III RP (mojego Prezydenta!!) Wtorek przyjazd żony Prezydenta – Marii Kaczyńskiej,
Środa – przylatuje 30 ofiar katastrofy czyli 1/3 wszystkich osób… Tak wiele pięknych osób…Jutro kolejna grupa trumien, kolejne łzy…Sobota – pożegnanie pary prezydenckiej, niedziela pogrzeb na Wawelu… i w innych 94 grobach, przez te i kolejne dni…

Podobno wszystkie stacje telewizyjne świata chcą pokazać film „Katyń”
Teraz…
Musiało zginąć tak wiele wybitnych osób…

Pokój ich duszom [‘]

sobota, 10 kwietnia 2010

[']['][']

10 kwietnia
na zawsze posostanie w pemięci
tragedia narodowa
kilkanaście km od Katynia
zginął Prezydent RP z malzonką
a także elita polityczna, wojskowa i duchowni

ból, łzy
w Wigilie Bozego Milosierdzia
tak jak 5 lat temu, gdy umieral Jan Paweł II

Wieczny odpoczynek racz im dać Panie
Miłosierdzie dla wszystkich ofiar [']