poniedziałek, 26 października 2009

Piękny dzień >> 24.10<<

No i przeżyłam znów jeden z piękniejszych dni w moim życiu.
Niespodziewanie całkiem, ponieważ rano jeszcze jechałam z małą gorączką i bólem gardła na próbę scholową do ślubu przyjaciół. A tu taka niespodzianka.
Weszły, bo nie mogę napisać wleciały, dwa piękne motyle.
Ich lekkość wciąż emanowała na kościół. Ich uśmiech, radość promieniował nieustannie.
No i właśnie dzięki tej parze, dzięki ich miłości, dzień stał się tak piękny :)
Myślę, że tak właśnie powinno być. Tyle moich przemyśleń o miłości w sobotę zilustrowali mi Małgosia i Karol.
I ta promienna radość… którą zarażali uczestników ich wydarzenia.
Radość z bycia razem już na zawsze, ile Bóg pozwoli :)
Każdej parze życzę właśnie tej radości płynącej z miłości. Bo miłość powinna być radosna, powinna emanować na innych.
W sobotę emanowała. I myślę, że każdy kto otworzył się na ten dar Młodych Małżonków, otrzymał mały pierwiastek tej radości, radosnej miłości.
Dlatego ten dzień był w y j ą t k o w y. :))

Dziękuję wam Małgosiu i Karolu:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz